Tuesday, April 19, 2016
Budowa własnego domu
Wybudowanie własnego domu to jedno z największych marzeń wielu małżeństw. Kłopoty z własnym dachem nad głową obrastają w naszym kraju niemal legendą. Wiele par latami mieszka przy rodzicach lub teściach. Miejskie zasoby mieszkaniowe są skąpe i dostępne jedynie dla osób z naprawdę minimalnymi dochodami. Z kolei wynajmowanie mieszkania na rynku wtórnym jest bardzo drogie, a opłaty nierzadko wynoszą tyle samo co rata kredytu hipotecznego.
Mając takie perspektywy – wynajmować czy wziąć kredyt – wielu ludzi nie waha się i podejmuje ryzykowną decyzję o budowie. Budowa własnego domu ma tę przewagę nad kupnem starszego budynku, że nigdy nie możemy być pewni jakie niespodzianki czekają nas podczas eksploatacji takiego starego budynku. Tymczasem budując nowy dom doskonale wiemy z czego powstał i mamy wpływ na wybór materiałów budowlanych, nie wspominając o samym wyglądzie domu i rozplanowaniu pomieszczeń.
Jednakże i tutaj czeka wiele pułapek. Jakkolwiek obywatele naszego kraju z reguły solidnie przygotowują się podejmując decyzję o wydaniu większej sumy pieniędzy to jednak wiedza budowlana jest tak rozległa (a ciągle dochodzą nowe nowinki), że nie sposób ogarnąć jej w całości. Dobrze jest posiłkować się pomocą osób zawodowo zajmujących się tą tematyką. Mam tu nie tylko na myśli wynajęcie ekipy budowlanej (mało kto już obecnie buduje się samodzielnie), ale także kierownika budowy, który poprowadzi całą inwestycję i dopilnuje poczynań robotników. Taki krok nie jest obowiązkowy, ale tak samo jak kupując używany samochód wolimy by zerknął na niego mechanik tak samo dobrze jest by budowa domu była nadzorowana przez doświadczonego kierownika budowy. W końcu domy zmieniamy rzadziej niż samochody.
Budowa domu wymaga dopełnienia wielu formalności urzędowych, choć na chwilę obecną nie jest już w większości przypadków konieczne uzyskanie ze starostwa pozwolenia na budowę (wystarczy zgłoszenie). Prawdopodobnie najtrudniejszym do przebrnięcia jest proces uzyskania finansowania samej budowy, reszta formalności to właściwie pryszcz.